wtorek, 24 września 2013

Siedzę

Siedzę na bujanym koniku, na placu zabaw, przyglądając się bawiącemu Maćkowi. Zimny dzień jest. Bujam się w przód, w tył, w przód, w tył. Nagle przychodzi mi do głowy, że ja faktycznie tu jestem, że wieje wiatr, że wokół jest jeszcze coś, poza tym co mi znane, lubiane, wiadome.
Przecież świat realnie istnieje poza mną i tym, co w danej chwili. Co więcej zajmując się tym, co codzienne zapominam. Zapominam, że miło jest poczuć chłód, usiąść na zimnej posadzce, poczuć krople deszczu, posłuchać wiatru, zamknąć oczy. 
Czasem mam nieodparte wrażenie, że codzienność to nie rzeczywistość. Codzienność zabija w nas poczucie, że naprawdę istniejemy. Lubię jesień. Przypomina.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz