piątek, 31 maja 2013

Lech Janerka "Wieje"

Wbrew pozorom Lech Janerka to zespół. Nie wokalista choć także wokalista.
Zespół to dziwaczny, wciągający, totalnie hipnotyzujący jak dla mnie. Janerka jest artystą przez całkiem spore A. Wydaje się bowiem, iż jedną z zasadniczych miar artyzmu musi być indywidualizm. 
Koszmarnie dziś wieje, stąd pomysł. Samo "wieje" jest o śmierci. Przynajmniej tak mi się wydaje. Według mnie kawałek na depresyjne stany, gdy dobrze byłoby się na górę wyprowadzić, w piórnikowym garniturze w kształcie trumny - ot co.
Lubię ten kawałek szczególnie. Pozwala złapać dystans. Do problemu, życia, śmierci. Zdradza, że rozwiewa nas w nic. Daje oddech i przestrzeń, której zawsze w muzyce poszukuję. I tyle.


Linka do YT nie będzie, bo od dziś wyłącznie oficjalne wersje, a takowej youtube nie oferuje.

czwartek, 30 maja 2013

Macierzyństwo

Muzyka sprawia, że się uśmiecham. Muzyka daje mi poczucie siły, przestrzeni, przyzywa wspomnienia, dostarcza wzruszeń. Jest jedną z moich muz. Wszystko, co powyżej daje mi także inna moc. Też fantastyczna. Też doskonała. Gdy tylko zaszłam w ciążę wiedziałam, że będę mieć syna...

Uświadomiłam sobie, że nigdy nie byłam gotowa na macierzyństwo. Ani ja, ani mój partner. Nadal nie jesteśmy. Inni byli, są i będą bardziej rodzicami niż my. Ale jesteśmy. Wykładnią dobrego macierzyństwa nie jest karne, grzeczne dziecko. Wykładnią jest poszukujący nieustannie rodzic i dziecko szczęśliwe...jak nasze...



środa, 29 maja 2013

Asaf Avidan "One Day"/Reckoning Song (Wankelmut remix)

Wolność. Brak ograniczeń. Przestrzeń pełna wszystkiego. Prościej? Jedna noc, podczas której zrobimy wszystko czego nie wolno, czego nie wypada, co brzydkie, brudne, nielegalnie pociągające (teledysk szalenie sugestywny). Kiedyś przecież będziemy starzy i będziemy żałować ...
Kawałek bez którego impreza nie ważna.

ps. oryginał fantastyczny, lecz remix też :)

sobota, 25 maja 2013

The Lumineers "Ho Hey"

Jadę autem. Słyszę. Podkręcam. Przyspieszam. Obrazy zmieniają się dość szybko. 
Prosty, banalny tekst. A jednak kawałek ma w sobie coś więcej. Wyciąga z Ciebie jakieś wspomnienie, tęsknotę. Jeden widzi czereśnie kradzione z sadu, inny pierwszą dziewczynę, jeszcze inny peron na dworcu i czekoladę Lindta kupioną na ważne spotkanie, której nigdy nie wręczy...
Na mnie działa. Widzę półnagiego mężczyznę z koralikami na szyi otwierającego drzwi ...




piątek, 17 maja 2013

Rachmaninov "Koncert fortepianowy d-moll op. 30"

Myślę, że to dobry wstęp. Wstęp do klasyki. Nie tak mocno oklepany, jak obecny wszędzie Chopin lub Mozart, nie tak zawiły i dysharmoniczny jak Szymanowski czy Bartok. Nie jestem specem. O muzykę klasyczną otarłam się przez kilka lat muzycznej edukacji, jednak doceniłam znacznie później. 
Dlaczego klasyka? Nikt chyba nie przekona mnie, że istnieje medium za pomocą którego można przekazać więcej. Dotyka jakiegoś źródła, czegoś pierwotnego, fundamentalnego. Niewerbalnie, bez konieczności rozumienia.

Muzyka Rachmaninova jest szalona. Pełna obłędu, pędu. Czasem porywa melodyjnością, czasem przeraża niezrozumiałą gonitwą. Nie do uchwycenia. Oszałamiająca. Monumentalna lecz logiczna. Doskonała. Polecam zwłaszcza w 16 minucie
Dla bardziej dociekliwych polecam Blask Scotta Hicksa...

środa, 15 maja 2013

Leszek Możdżer "The time"

O Możdżerze można by godzinami. Jest genialny w prostocie, doskonały w szczegółach i ogólnej interpretacji wszystkiego wręcz. Na płycie "The Time" nagranej wraz z Larsem Danielssonem i Peelem Fresco między innymi "Smells like teen spirit"  Nirvany. Czy w takim kształcie można mówić o coverach? W moim odczuciu - wariacja na temat. Włączyłam z obawą. Oceniać nie sposób. Każde wykonanie jest wędrówką duszy: jazzowo - rockową, jazzowo - klasyczną, jazzowo - jazzową w zależności od tego, co rzucone na czarno-białą klawiaturę. Rozkoszować się jedynie pozostaje. I już.

Kasia Dereń "Do it like a dude"

Jessie J nagrała kawałek "Do It Like A Dude". To nie moje klimaty. Zupełnie nie dociera do mnie taka estetyka. Nie grzechem jest jednak czegoś nie akceptować. Zwłaszcza w muzyce. Nie zauważyłam twórczości pani Jassie J i nic dziwnego. Słuchając Do It ... czekam na finisz.

Byłby to już koniec historii i mojej wędrówki z panią J gdyby nie inna pani zwana Kasią Dereń. Katarzyna bowiem nie oszczędziła kawałka Jessie doszczętnie i totalnie go przeinterpretowując (?).
I chwała jej za to...powstało małe, moim zdaniem, dziełko (nie zważając na te ściśnięte gardło w górnych partiach) ...
Chwała gitarzyście, chwałą Kasi, może przerzucę się na R&B?





wtorek, 14 maja 2013

PJ Harvey "This is love"

PJ jest z górnej półki. Doskonałą, fantastyczną, porywającą jest. Ot co. Słucham zazwyczaj na tych małych, cholernie niewygodnych, smatrfonowych słuchaweczkach ...


A kawałek o tym jakże to śmiesznie proste. Proste, trwające, niedokończone ...kochanie... jak w życiu.


"Jesteś jedyną opowieścią, której nie opowiedziałam..."

Coldplay "Trouble"

Ja nie lubię Coldplay. Może po prostu nie znam.
Ale lubię Trouble.

Coś jest w tym kawałku delikatnego, źródłowego, przepraszającego i przywołującego zarazem. Gdzieś tam plącze się przeczucie, że nie chodzi tylko o przeproszenie. Zauważ mnie. Jestem. Przepraszam.
Przeprosić trudno, łatwiej gdy się kogoś kocha...

Oryginał dobry...cover jeszcze lepszy...


Hawk :)