wtorek, 15 października 2013

Piątek we wtorek

Spotkała mnie dziś. Jak to z niespodziankami bywa - całkiem niespodziewanie. 
Zapomniałam jak miło jest pozytywnie się zaskoczyć. Zapomniałam jak miło jest poczuć się szczęśliwą od tak. Przypomniałam sobie jakże ważne są drobiazgi mniejsze i większe, otrzymane od kogoś. Jakże ważne jest by wzajemnie myśleć o sobie, jak fajnie jest zrobić coś dla innego i jakże miło jest to otrzymać. 
Dawno nie czułam się taka radosna, wypełniona takim nieokreślonym, ciepłym czymś. Niespodzianki są fajne. Dają poczucie, że ktoś pomyślał o Tobie. Po przyjacielsku.
Dziś mój współlokator posprzątał kuchnię. Mam wolny wieczór :)





3 komentarze:

  1. Normalnie... aż Ci 'pozazdraszczałam' ;-)))
    Mnie się marzy wolny wieczór, ale ciągle coś do zrobienia. Choć nie kuchnia...

    A swoją drogą... nawet współlokator potrafi czasem zadziwić :) I to jest piękne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety to "ciągle coś do zrobienia" chyba nas definiuje ;)

    OdpowiedzUsuń