niedziela, 18 sierpnia 2013

Miłość

Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy ... - lubię ten fragment. Wzniosły jest. Życie, przynajemmniej moje, o wznisłość się nie ociera. Raczej o zwykłość, codzienność i rutynę. To nic złego.
Miłość w trybie casual to nic innego jak twarda dupa, wór cierpliwości i pogoda/pożoga* ducha. Nie narzekam. Stwierdzam.
Nie szukam romantyzmu, nie znoszę określenia "kochać się", nie wymagam świec czy rzygania tęczą. Nie potrzebuję prezentów, pieniędzy na ciuchy, pierścionków, biżuterii i innych bzdur. Nie liczę na posprzątane mieszkanie, bo lubię robić to sama, czy na spłacony kredyt mieszkaniowy, bo damy radę. Nie szukam wyglądu za milion dolców czy auta lepszego od obecnego, bo po co. 
Czasem pragnęłabym tylko zmieszania tego waszego, cholernego (bądź co bądź) testosteronu, z odrobiną szacunku dla innego (bądź co bądź) człowieka, jakim kobieta jest, co niektórych zdziwić może.
Ps. Przestańcie patrzeć tylko na cycki, cholera jasna ;)
 
 


* niepotrzebne skreślić

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz