wtorek, 18 czerwca 2013

Co jest modne?

Moda ma to do siebie, że z niewyjaśnionych przyczyn szalenie napędza koniunkturę. Od dłuższego jednak czasu zauważam, iż ostatnie kilkulecie przyniosło jedną, niezwykle interesującą modę - mianowicie modę na kuchnię. Gotowanie stało się nie tylko częścią zwykłej, codziennej rzeczywistości, lecz czymś trendy, cool i niewiadomoczym. Jak grzyby po deszczu rodzą się jedzeniowe blogi, filmy, książki, programy, czasopisma. Gotująca w kuchni kobieta to nie domowa kura, lecz nowoczesna, współczesna matka. Nie tłucze zwykłego schabowego, lecz devolaja, nie szykuje zapiekanki z makaronem lecz lasagne. Może to dobrze? Gotowanie może, ba, a nawet jest sztuką. Gotować nie każdy potrafi, każdy może jednak spróbować, czyli prawie jak ze śpiewaniem.
Chciałabym potrafić. Miałabym zapewne znaczne szanse na każdego, nawet potencjalnie nieosiągalnego, faceta. 
Niestety u mnie i schabowy, i zapiekanka. I mimo, że nieustannie się uczę, każdy ze stołujących się nieodzownie łapie za pieprz, sól i maggie, co w bolesnej dla kucharze konsekwencji niweczy wszelkie jego kulinarne starania. Cóż. Życie.


Ps. wiem jednak, że istnieje na świecie wierny fan mojej kuchni, który kiedyś jeśli nie powie, to pomyśli "moja mama gotowała lepiej" :D

 

2 komentarze:

  1. i przez tę modę gotowanie zaczyna być bogiem... mhm... może lepiej bożkiem

    nie znoszę, gdy gotowanie staje się priorytetem, a ktoś patrząc na moje miny po zjedzeniu kolejnego kęsa z widelca, sprawdza czy aby mimika właściwa

    nie znoszę, gdy muszę cudze oczy widelcem na talerzu przesuwać, bo sprawdzają, czy abym dość zjadła w stosunku do swojej wagi i wzrostu

    i zdecydowanie wolę zwykłego schabowego, więc chyba lubiłabym Twoją kuchnię :)

    OdpowiedzUsuń