środa, 26 lutego 2014

W między czasie

Doszłam do siebie. Mam trzydzieści lat. Jestem zapewne gdzieś po środku, zakładając zwyczajowy brak dbałości o samą siebie, snu, czasu dla przyjaciół przy chronicznym nadmiarze pracy i kubków melisy. Dobrze zabrzmiałyby jeszcze papierosy. Niestety nie palę, a szkoda, gdyż byłby powód by w razie czego wyprowadzić się "na górę".
Właściwie tyle wniosków. Czas upływa, życie zaczyna przypominać obrazek, zamiast porozrzucanych niedbale elementów. Oby na finiszu nie wyszedł banalny landszaft lub konie biegnące po łące. Co powinno? Może Pollock? Przynajmniej barwnie.
Odkrywam muzkę, przypominając sobie, ze kiedyś (pół życia) temu miałam naście lat. Nie, to nie kryzys wieku średniego. Nostalgia. I tyle.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz