niedziela, 18 listopada 2012

Ścianka "Miasta i nieba"

Ścianka zdaje się być odkryciem mojego życia. Odkryciem za jakie byłabym w stanie wiele oddać. I tak, jak wędrówki po polskiej muzyce prowadzały mnie w miejsca przeróżne, tak to uznaję, za najbardziej magiczne, metafizyczne i wszelakie.
Mój najulubieńszy jak do tej pory kawałek to wspomniane "miasta i nieba". Ten kawałek jest dla mnie arcydziełem. Surowy lecz subtelny, bezpośredni lecz pośredni ... po prostu genialny...




Jak zawsze: ulubiony fragment to "zabawa w bierki, zabawa w śmiech, kto tutaj jest najbardziej zajebisty ..."

O czym dla mnie?
O tym, że jesteśmy od siebie tak choernie oddaleni, nie pasujemy do siebie, nasze swiaty jednoznacznie się rozjeżdżają. Nie mam Ci co dać, Ty również nie dasz mi niczego...
Poznaliśmy się przypadkiem, gdzieś, nie ma o czym mówić. 
Ja nie wejdę do twojego świata, Ty nie odnajdziesz mojego ...

A jednak sie zakochałem, zafascynowałem. Ale to nie ważne. Zapomnij o mnie. Nie warto, jesteśmy cholernie różni...
A wtedy ja zapomnę o sobie. Bo przecież tak bardzo tego pragnę, a nic się nie wydarzy ...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz